Oto przykład jednego z bardziej absurdalnych, kobiecych lęków, jakie miałam niedawno przyjemność poznać. Wieczorna rozmowa telefoniczna. – Wiesz, martwię się. – Czym? Przecież przed chwilą pisałaś, że wszystko cudownie wam się układa. – Ale… – Już nie wymyślaj sobie problemów. Chwila ciszy w słuchawce. Poddaję się. – No dobra, o co chodzi? – Martwię się o niego. O ile
Miesiąc: październik 2018
Mój wybawca „Ptasiek”
Wsłuchana w krzyk mew szłam przez nadmorskie miasto. Był środek dnia. Październikowe słońce – oszust !– nie dawało mi ciepła, za to wywołało fontannę łez z podrażnionych światłem oczu. Wyjątkowo nie zabrałam ze sobą okularów i teraz wyglądałam, jakbym przeżywała jakiś cichy, gwałtowny żal. Stanęłam na chwilę, żeby obetrzeć, spływające szczególnie obficie z lewego oka, łzy. – Mogę pani
Agresja kobiet
Kilka lat temu robiłam reportaż o kobiecie, którą miłość z nieznajomym kosztowała okrągły milion złotych. Pamiętam drwiny, a nawet obelgi, które padały pod adresem bohaterki na forum zamieszczonym pod artykułem. W prześmiewczych komentarzach wobec oszukanej bankrutki przodowały kobiety. Dorastałam w domu, gdzie nigdy nie słyszałam obraźliwego epitetu pod adresem innej kobiety, więc wychodziłam w świat sądząc, że to norma.