Wstyd G.

    Moja znajoma nie wiedziała, czy chce zostać w przyszłości matką. Poznałam ją jako wesołą dwudziestolatkę, studentkę, dziewczynę pełną ognia i kapitalnego poczucia humoru. Gdy wchodziła do pomieszczenia robiło się w nim jakby jaśniej i każdy czekał, aż G. zacznie coś szybko opowiadać tym swoim wiecznie podszytym śmiechem głosem. Mieszkałam wtedy w Bydgoszczy, ot, skromny pokoik (jeden z wielu

Jesteś moją małą księżniczką!

  Na ekranie telewizora widzę zbliżenie okrągłej, dziecięcej twarzy. Jestem zaspana, zegar na ścianie pokazuje prawie czwartą nad ranem. Przecieram oczy, sądząc, że jeszcze śnię. – Ja chcę do mamy!* Głośny płacz na dobre budzi mnie z krótkiego, niespokojnego snu. Rozglądam się dookoła siebie. Leżę na kanapie, w grubym szlafroku i ręcznikowym turbanie na wilgotnych włosach. – Kate, jesteś niegrzeczna,

Antybiotyk dzwoni :)

  Zachorowałam i to tak niewygodnie, że od tygodnia nie mam głosu. To, co mi po nim zostało, przypomina skrzypienie zardzewiałych zawiasów skrzyżowane ze skrzeczeniem jednej z moich ogrodowych ropuszek. Oczywiście, w pakiecie z dewastacją głosu, otrzymałam również zimne dreszcze, gorączkę, katar oraz uczucie tzw. ”potłuczonego szkła” w głowie. Ten ostatni symptom chorobowy może być dla wielu obcym określeniem, dlatego

Kochać bardziej

  Pamiętam z dzieciństwa, jak próbowałam wydusić z mamy jedną, dla mnie wtedy najważniejszą, odpowiedź: – Kogo z nas kochasz najbardziej? Szybko dołączała się do mnie młodsza siostra i jeden, niewiele starszy, brat. – No kogo???? Mnie? Powiedz, że mnie! – Wcale, że nie! Mnie kocha mamusia najbardziej! – Jesteś guuuuupia! Mnie! Wyobrażam sobie, jak trudno musiało być mamie zachować