Opowiem Wam dzisiaj o chłopie na schwał. Było mu na imię Józef. Ten olbrzymi mężczyzna, obdarzony tubalnym, gromkim głosem, nie bał się nikogo i niczego. Zwykł mówić, że samego rogatego przegnałby na cztery wiatry, gdyby tylko ten miał czelność stanąć na jego drodze. Czasy, w których Józef żył, sprzyjały sąsiedzkim, niekończącym się spotkaniom połączonym z wieczornym snuciem opowieści. Pewnego