Pozorna rzeczywistość

Pozornie wszystko jest tak, jak dawniej. Świeci słońce, a nadrzeczne ptaki robią się coraz głośniejsze. Zaprzyjaźniona sójka Kaśka, jak co roku o tej porze, namiętnie zbiera z tarasu roztrzaskane orzechy. Wieczorami, gdy stoję pod atramentowym niebem przybranym błyszczącymi gwiazdami, do mojego nosa wdziera się odurzający zapach budzącej się do życia ziemi. Czas zatoczył koło i znów nastała wiosna. Pozornie wszystko

Idą święta

  Idą święta. Widzę coraz więcej połyskujących na tle śniegu lampek. Wczoraj, gdy wieczorem, na spacerze z psem, przemierzałam wiejskie drogi, przez okna wielu domów wyglądały błyszczące, piękne choinki.  Idą święta. Patrzę przez okno. Na tle bieli chodnika wyraźnie odcina się ciemna, męska, zgarbiona postać. Znam tę twarz w kolorze bordo, zniszczoną przez lata nadużywania tanich alkoholi, wieki smutku po