Nauczyciele. Moje osobiste historie

    Jeszcze przed wojną zawód nauczyciela wiązał się z ogromnym prestiżem i społecznym szacunkiem. Ustrój komunistyczny „zgubił” sporą część autorytetu tej profesji, natomiast czasy współczesne przyniosły jej całkowitą degradację. Dzisiaj nauczyciel traktowany jest – niestety –  jak wyrobnik. Czy winny jest tylko przestarzały system? Nie sądzę. Ze studiów (dwie dekady temu) pamiętam koleżanki z roku, które wprost mówiły: –

Ósmy marca

– Kochanie, spójrz na tego pięknego łabędzia. „Rzut oka” znad czytanej gazety. – Yhm. – Podoba Ci się? Ponowny „rzut oka”, tym razem znacznie dłuższy. – Ładny, ale wygląda na wściekłego. – Racja, wygląda. A ten czarny, mniejszy ptak? Gazeta, przy akompaniamencie scenicznego westchnienia, ląduje na kanapie. – On nie jest już taki widowiskowy. I chyba ma kłopoty. – W