Nauczyciele. Moje osobiste historie

    Jeszcze przed wojną zawód nauczyciela wiązał się z ogromnym prestiżem i społecznym szacunkiem. Ustrój komunistyczny „zgubił” sporą część autorytetu tej profesji, natomiast czasy współczesne przyniosły jej całkowitą degradację. Dzisiaj nauczyciel traktowany jest – niestety –  jak wyrobnik. Czy winny jest tylko przestarzały system? Nie sądzę. Ze studiów (dwie dekady temu) pamiętam koleżanki z roku, które wprost mówiły: –

Były nas cztery

  Lata szkoły średniej, to był dla mnie ważny czas. Nie ze względu na naukę, czy kontakt z nauczycielami, którzy – w większości – nie potrafili dotrzeć do młodych, emocjonalnych umysłów i serc. Ludzie ci bezrefleksyjnie stawiali się na cokole „nauczycielskiej wyższości”, co zwiększało dystans między nimi – „profesorami”, a nami – uczniami. Brak choćby nikłego zrozumienia naszej „młodzieńczej beztroski”,