Ósmy marca

– Kochanie, spójrz na tego pięknego łabędzia. „Rzut oka” znad czytanej gazety. – Yhm. – Podoba Ci się? Ponowny „rzut oka”, tym razem znacznie dłuższy. – Ładny, ale wygląda na wściekłego. – Racja, wygląda. A ten czarny, mniejszy ptak? Gazeta, przy akompaniamencie scenicznego westchnienia, ląduje na kanapie. – On nie jest już taki widowiskowy. I chyba ma kłopoty. – W

Historia jednej kolędy

     Pewnego dnia, prawie trzydzieści lat temu, babcia opowiedziała mi historię tej kolędy. Tamtej zimy moja mama nie miała jeszcze sześciu lat. Czasy powojenne były bardzo trudne. Suchy chleb i czarna, gorzka kawa zbożowa stanowiły nieodłączny składnik codziennego jadłospisu biednych, wiejskich rodzin. Dziadek po wojennej pracy u „złego Niemca” nigdy nie odzyskał zdrowia. Na ramionach babci spoczywał obowiązek zapewnienia

Zaduszkowe strachy

  Opowiem Wam dzisiaj o chłopie na schwał. Było mu na imię Józef. Ten olbrzymi mężczyzna, obdarzony tubalnym, gromkim głosem, nie bał się nikogo i niczego. Zwykł mówić, że samego rogatego przegnałby na cztery wiatry, gdyby tylko ten miał czelność stanąć na jego drodze. Czasy, w których Józef żył, sprzyjały sąsiedzkim, niekończącym się spotkaniom połączonym z wieczornym snuciem opowieści. Pewnego