Wstyd G.

    Moja znajoma nie wiedziała, czy chce zostać w przyszłości matką. Poznałam ją jako wesołą dwudziestolatkę, studentkę, dziewczynę pełną ognia i kapitalnego poczucia humoru. Gdy wchodziła do pomieszczenia robiło się w nim jakby jaśniej i każdy czekał, aż G. zacznie coś szybko opowiadać tym swoim wiecznie podszytym śmiechem głosem. Mieszkałam wtedy w Bydgoszczy, ot, skromny pokoik (jeden z wielu

Agresja kobiet

  Kilka lat temu robiłam reportaż o kobiecie, którą miłość z nieznajomym kosztowała okrągły milion złotych. Pamiętam drwiny, a nawet obelgi, które padały pod adresem bohaterki na forum zamieszczonym pod artykułem. W prześmiewczych komentarzach wobec oszukanej bankrutki przodowały kobiety. Dorastałam w domu, gdzie nigdy nie słyszałam obraźliwego epitetu pod adresem innej kobiety, więc wychodziłam w świat sądząc, że to norma.