Test na wykrycie czarownicy

    Kilka lat temu, gdy w moim domu pojawiła się czarna kulka kociego nieszczęścia, nie miałam żadnych złych przeczuć. Najwidoczniej moja intuicja ucięła sobie wtedy porządną drzemkę. Skoro komuś przyszło do głowy palenie „złych” książek, miniaturki słonia, drewnianej egzotycznej maski oraz figurki czarnego kota*, to ktoś inny  może – drogą dedukcji opartej na przesądach – dojść do wniosku, że

Wstyd przed Ryśkiem :)

  Oto przykład jednego z bardziej absurdalnych, kobiecych lęków, jakie miałam niedawno przyjemność poznać. Wieczorna rozmowa telefoniczna. – Wiesz, martwię się. – Czym? Przecież przed chwilą pisałaś, że wszystko cudownie wam się układa. – Ale… – Już nie wymyślaj sobie problemów. Chwila ciszy w słuchawce. Poddaję się. – No dobra, o co chodzi? – Martwię się o niego. O ile