Średniowiecze ciągle żywe

    W dzisiejszych wioskach (nie mylić z tzw. „sypialniami”!) nadal panuje średniowiecze. Jedyną nowość stanowi wszechobecny pilot telewizyjny, czyli tzw. „okno na świat” i – czasami – kulejący internet. Jeżeli ktoś żyje tam mentalnie w dwudziestym pierwszym wieku, uważany jest za dziwaka. Nieszkodliwego szaleńca, jeżeli nie wysuwa się na pierwszy plan sąsiedzkich spojrzeń, bądź nieprzewidywalnego wariata, gdy nie ukrywa

Koniowi, kobiecie i psu…

  Kobiecie, koniowi i psu się nie ufa. Nie miałam o tym pojęcia, dopóki nie spotkałam pewnego pana. Było wietrzne, jesienne południe. Lekka mżawka walczyła o palmę pierwszeństwa na niebie ze słońcem. Spacerowałam z moim czworonogim przyjacielem nad brzegiem morza. Duży, czarny pies, przypominający niedźwiadka, jak zawsze przyciągał zainteresowanie obcych. Dzieciaki, w różnym wieku, z widoczną radością podszytą lekkim lękiem

Bądź zmianą

  Szukając dorodnej, czerwonej  papryki spędziłam kilka minut w miejscowym sklepiku. Za mną stanęła młoda kobieta. Rozmawiała z kimś głośno przez telefon. –  Wczoraj znowu grał do trzeciej! Na początku założyłam, że bohaterem utyskiwań jest syn nieznajomej. Z błędu wyprowadziło mnie jedno zdanie: – Ja wiem, że to już sześć lat po ślubie ale czasami to mógłby sobie przypomnieć, że

Wyobraźcie sobie kobietę…

  Wyobraźcie sobie kobietę. Siedzi przy kuchennym stole. Wokół lekki rozgardiasz. Jest w trakcie gotowania obiadu. Za dwie godziny odbierze młodsze dzieci z przedszkola. Od męża, z którym pcha wózek zwany „życiem” od prawie dwunastu lat, dostała właśnie wiadomość tekstową. Jej treść sprawia, że kobieta zastyga w bezruchu. Brzmi ona następująco: „Nie wracam do domu. Chcę rozwodu”. Kobieta nie płacze.

Kochać bardziej

  Pamiętam z dzieciństwa, jak próbowałam wydusić z mamy jedną, dla mnie wtedy najważniejszą, odpowiedź: – Kogo z nas kochasz najbardziej? Szybko dołączała się do mnie młodsza siostra i jeden, niewiele starszy, brat. – No kogo???? Mnie? Powiedz, że mnie! – Wcale, że nie! Mnie kocha mamusia najbardziej! – Jesteś guuuuupia! Mnie! Wyobrażam sobie, jak trudno musiało być mamie zachować