Były nas cztery

  Lata szkoły średniej, to był dla mnie ważny czas. Nie ze względu na naukę, czy kontakt z nauczycielami, którzy – w większości – nie potrafili dotrzeć do młodych, emocjonalnych umysłów i serc. Ludzie ci bezrefleksyjnie stawiali się na cokole „nauczycielskiej wyższości”, co zwiększało dystans między nimi – „profesorami”, a nami – uczniami. Brak choćby nikłego zrozumienia naszej „młodzieńczej beztroski”,

Warto pomagać!

  Niedziela rano. Gorąca herbata wyjątkowo pasuje do deszczu za oknem. Odpalam laptopa i widzę, że znajoma udostępniła post, w któr ym króluje hasztag #wartopomagać plus kilka innych, tak bardzo związanych z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Ciekawość  kieruje mnie na forum pod udostępnionym postem. Jest wiele wpisów ludzi chwalących akcję, cieszących się tym wyjątkowym dniem. Niestety, znajduję na forum również

Mój wybawca „Ptasiek”

  Wsłuchana w krzyk mew szłam przez nadmorskie miasto. Był środek dnia. Październikowe słońce – oszust !– nie dawało mi ciepła, za to wywołało fontannę łez z podrażnionych światłem oczu. Wyjątkowo nie zabrałam ze sobą okularów i teraz wyglądałam, jakbym przeżywała jakiś cichy, gwałtowny żal. Stanęłam na chwilę, żeby obetrzeć, spływające szczególnie obficie z lewego oka, łzy. – Mogę pani

Pan doktor to jednak lubi trochę młodsze

    Świadomość względności czasu dociera do mnie szczególnie w tych momentach, gdy spędzam czas na twardych krzesełkach przed gabinetami lekarskimi. Przyznam, że po powrocie do domu ze zdziwieniem odkrywam, że na mojej twarzy nie ma nowych zmarszczek, a na głowie siwych włosów. Jednym z od lat odwiedzanych przeze mnie specjalistów jest sympatyczny, rzetelny w swojej specjalizacji lekarz, który ma